Miał być raj, miał być trójkąt FAI. Miało być po dżem do Rawicza i po kefir do Gostynia. W prognozach było na robienie trójkątów i że cirrus/rozpad cumulusów nie dopadnie okolic Leszna. Niestety tak nie było, o 13 mniej więcej posadzilo wszystko na ziemi. Sam lot dość wolny, więcej wiatru niż w prognozie, może trzeba było z wiatrem to by było trochę dalej ale raczej nie dużo. Z trójkąta nie udało się nawet jednej nogi zrobić, taki to warun się trafił. Noszenia wąskie, dość trudne do centrowania, mimo małej siły to większość było trzeba ciasno kręcić. Na początku szło w miarę, może nie za szybko ale fajnie było znów być w powietrzu pod chmurami. Podstawy były akurat dostosowane do strefy 07 która dziś była aktywna od wysokości 1680 amsl. Potem miało być wyżej ale już się nie dowiedziałem o ile. Cumulusy zaczęły się rozlewać jak mleko po niebie tworząc cumulusy na pół powiatu. Wiatru sporo nie wiadomo skąd, na pełnej beli 40kmh, może komin trzymał. Ten jedyny co działał w okolicy. Na zdjęciach niebo po lądowaniu. Innym razem.